Dla każdego pasjonata alternatywnych metod parzenia kawy marka Cafflano nie powinna być żadnym odkryciem. Jestem jednak pewien, że wielu czytelników zobaczy takie cudo po raz pierwszy. Jego twórcy przeszli ciekawą drogę. W 2014 roku nie udało im się zebrać pieniędzy na wprowadzenie go na rynek ale za to w 2015 roku udało im się to w zaledwie 16 dni. Ich projekt był także wyróżniony przez sam Kickstarter (Staff-pick). Dało to początek kolejnym wynalazkom i rozwojowi firmy jednak ten tekst to klasyka czyli właśnie ich pierwsze dziecko znane jako Cafflano Klassic.
Moje pierwsze zetknięcie z Cafflano Klassic to były obrazki z Kickstartera. Cały pomysł wyglądał wręcz obłędnie. Oto dostaliśmy obietnicę, że jest to pierwszy i ostatni zakup, którego należy dokonać żeby móc bez problemu przygotować wszędzie dobrą kawę przelewową. Potraktowałem to jednak jako kolejny nieosiągalny gadżet z zachodniego świata aż tu nagle okazuje się, że Wojtek z Coffee Tea Trip zna, ma i używa. To właśnie dzięki niemu mieliśmy możliwość porządnie przetestować Klassic-a. Spędził z nami miesiąc i przez ten czas zabieraliśmy go w różne miejsca (a nawet używaliśmy na co dzień w domu) żeby ostatecznie podsumować ten czas na pikniku w parku wśród jesiennych liści.
No to o co chodzi? Przede wszystkim chodzi o to, że na całość składa się kilka elementów czyli:
- „dzbaneczek” z dzióbkiem czy też kubek z dziurką do wygodnego dozowania wody,
- młynek z regulacją i składaną rączką,
- dripper z metalowym filtrem
- kubek
Wszystkie te elementy tworzą zgrabną, łatwą do transportu całość nie większą niż mały termos albo kubek termiczny. To pierwsza wielka zaleta Cafflano Klassik. Jedynym naczyniem jakiego może nam brakować w tym zestawie jest pojemnik/garneczek do zagotowania wody. Choć wydaje się to dużym brakiem to przecież i tak musimy zabrać palnik, butlę a to zazwyczaj wygodnie mieści się w niewielki garneczek jak choćby w używany przez nas Rockland Travel Light.
Korpus Cafflano Klassic jest metalowy a pozostałe elementy wykonano z przyjemnego w dotyku, grubego tworzywa. Wszystko pasuje do siebie idealnie i jest solidnie wykonane. Metalowy kubek z zewnątrz także pokryty jest tworzywem przez co nawet wypełniony gorącą wodą nie parzy w ręce.
Kawę przygotowujemy w zasadzie tak samo jak w przypadku każdego innego drippera. Wstawiamy wodę na palnik i w tym czasie zabieramy się za mielenie ziarna. Odkręcamy górną pokrywkę (oznaczoną na rysunku jako czajniczek) – jeszcze nam się przyda. Młynek Cafflano Klassic ma składaną rączkę i regulację grubości przemiału. Kręcimy! Warto zasłonić ręką wierzch bo ziarna mają tendencję do „uciekania” przed żarnami. Przemiał jest wystarczająco dobry, nie zauważyłem jakiejś nadmiernej ilości pyłu.
Kolejnym krokiem jest odkręcenie młynka. Przemielona kawa spada od razu do drippera z metalowym sitkiem. W tym momencie nasze woda osiągnęła pożądaną temperaturę. Jeśli garneczek, którego używamy do jej zagotowania nie ma dziubka ułatwiającego precyzyjne dozowanie wody warto ją przelać do Cafflanowego kubeczka. Ma on specjalną dziurkę, która pozwoli nam lać wodę dokładnie tam, gdzie chcemy. Na dłuższe wyjazdy albo takie, kiedy chcemy ugotować coś więcej niż wodę zabieramy składany garnek Sea-to-summit X-Pot 1.4L. Jego największą wadą jest właśnie brak możliwości precyzyjnego lania wody. W takim przypadku kubko-czajniczek Klassika jest po prostu idealny.
Najpierw niewielką ilością wody (mniej więcej dwa razy taką jak ilość kawy) zalewamy kawę i zostawiamy na 30 sekund aby kawa „otworzyła się” i uwolniła swój potencjał. Potem dolewamy kolejne porcje wody. Należy pamiętać o tym, żeby była to ilość odpowiednia do ilości kawy (my przyjmujemy przelicznik 6-8g kawy na 150 ml wody) a także o tym, żeby cały proces nie przekroczył powiedzmy 3,5-4 minut (czas liczymy od momentu pierwszego kontaktu kawy z wodą).
Potem wystarczy już tylko cieszyć się smakiem albo podzielić z kimś przelewając część naparu do czajniczka lub swojego ulubionego kubka. Jeśli to szybki wyjazd możemy zostawić fusy i czyszczenie wykonać już w domu. Na szlaku należy pamiętać o odpowiednim pozbywaniu się tego typu odpadków najlepiej zgodnie z Leave No Trace. Czyszczenie drippera nie jest upierdliwe. Metalowy filtr choć może nie jest idealny to jednak ogranicza ilość odpadków no i nie trzeba wozić ze sobą papierowych filtrów.
Póki co nie rezygnujemy z naszego miękkiego dripa od Ortlieba. Jest lżejszy, mniejszy, tańszy i łatwiejszy w transporcie i chyba za bardzo się już do niego przyzwyczailiśmy ale Cafflano Klassik z chęcią dołączę do naszego arsenału. Na krótkie wypady, coffe-ride ze znajomymi czy po prostu – do zabierania ze sobą w bagażu jest idealny. Ma wysoki współczynnik „WOW!” i wzbudza ogromne zainteresowanie więc świetnie nadaje się na prezent dla miłośnika kawy i nowinek. Kosztuje około 400 zł (mniej więcej tyle trzeba za niego zapłacić w Polsce). To dużo ale pomyślcie ile kosztowałyby jego poszczególne elementy kupowane oddzielnie a pod względem jakość i funkcjonalności naprawdę nie można mu nic zarzucić.
[…] firmę Cafflano, a dokładnie ich dripper All-in-one czyli Klassik. Cały tekst znajdziecie TUTAJ. Tymczasem dziś zaprezentujemy coś zupełnie innego – Cafflano […]