W czasie naszych rowerowych wycieczek lubimy sobie dogadzać. Zawsze mamy ze sobą dobrą kawę i oczywiście coś na deser. Niestety na samej kawie i słodyczach daleko nie zajedziemy czasem trzeba więc zjeść coś bardziej pożywnego. Po całodniowym pedałowaniu nie zawsze mamy siłę i czas żeby szukać miejsca gdzie można coś zjeść. Często bywa też tak, że nasz nocleg wypada daleko od jakiejkolwiek miejscowości. Poza tym mając możliwość samodzielnego przygotowania sobie jedzenia, czujemy się bardziej niezależni. Nie musimy się spieszyć i martwić, że trzeba gdzieś dojechać, żeby móc zrobić zakupy lub znaleźć restaurację czy jakiś bar. Lubimy gotować i szukać nowych przepisów. Na stronie bikepacking.com trafiliśmy na przepis na biwakowy Pad Thai. Jadamy go czasem w domu więc tym bardziej cieszyliśmy się, że będziemy mogli spróbować go w terenie.
Po pierwsze, wiadomo, należy zrobić zakupy. Pełną listę niezbędnych składników znajdziesz na końcu tekstu. Przygotowanie potrawy dzieli się na dwa etapy:
W domu
Zaczynamy od dokładnego wymieszania cukru, sosu sojowego, masła orzechowego i płatków chilli. Powstanie nam z tego gęsta papka. Jeżeli lubimy bardziej ostre jedzenie – dodajemy więcej chilli, jeżeli bardziej słone – dolewamy sosu sojowego. Proporcje składników można dowolnie zmieniać według własnych upodobań. Pasta jest bardzo intensywna w smaku więc próbowanie może być wyzwaniem. My dodatkowo dodajemy do pasty trochę sosu rybnego oraz świeżej kolendry.
Otrzymaną pastę musimy teraz przełożyć do jakiegoś szczelnego pojemnika. Dla nas najlepszym rozwiązaniem okazał się pojemnik (!) na mocz (100ml). Jest mały, lekki, szczelny i tani! Do nabycia w każdej aptece.
Na koniec wystarczy jeszcze odmierzyć makaron ryżowy i zamknąć go w szczelnym woreczku. 150g wystarczy na porcję dla dwóch osób i będzie odpowiednią ilością do jednego moczo-pojemniczka sosu. To wszystko! Całość zajmuje 5 minut.
Na biwaku
Na początek najlepiej zająć się makaronem. Jego przygotowanie zajmie najwięcej czasu. Potrzebny będzie wrzątek w ilości, która pozwoli zanurzyć całą porcję makaronu. Zaletą makaronu ryżowego jest to, że WCALE NIE TRZEBA GO GOTOWAĆ.
Po doprowadzeniu wody do wrzenia wystarczy zwyczajnie wrzucić go do wrzątku, przykryć (jeśli się da) i wyłączyć gaz. To wspaniała rzecz szczególnie jeśli jeździmy z małą butlą i oszczędzamy paliwo. Zazwyczaj wystarczy około 10 minut, aby makaron zrobił się odpowiednio miękki ale jak zawsze – warto sprawdzać w trakcie. Jeśli jest ok, odlewamy wodę.
W międzyczasie trzeba zadbać o resztę. Siekamy szalotkę i czosnek. Posiekaną szalotkę, czosnek i szczypiorek wrzucamy do garnka z ugotowanym makaronem. Dodajemy przygotowany w domu sos i wszystko dokładnie mieszamy, aż makaron pokryje się sosem. Limonkę należy lekko ugnieść między dwiema rękami albo o ziemię, aby uwolnić soki, a następnie pokroić na ćwiartki (do skropienia dania). Gotowe!
Wariant deluxe!
Jeżeli mamy taką możliwość możemy dodać do naszego danie różne dodatki: kurczak, tofu lub jajko. My jedliśmy na razie w wersji podstawowej. Pad Thai był pyszny ale coś czuję że następnym razem będzie dodane jajko!
Macie jakieś ciekawe przepisy do biwakowej kuchni? Dajcie znać, chętnie wypróbujemy i opiszemy je tutaj. Jeśli interesuje Was zawartość naszego biwakowego zestawu kuchennego przeczytajcie tekst: “Gotowanie na Biwaku – Kuchnia polowa zestaw maxi”.
Biwakowy Pad Thai – lista składników
38 g cukru (my użyliśmy cukru trzcinowego)
2 łyżki stołowe sosu sojowego (30ML)
4 łyżki stołowe masła orzechowego z kawałkami orzechów (64g)
1⁄2 łyżeczki płatków chili (6g)
200g cienkiego makaronu ryżowego
1 szalotka ze szczypiorkiem
2 ząbki czosnku
1 limonka
Opcjonalnie:
kurczak (pierś), tofu lub jajko.
Wydaje mi się, że na liście składników jest błąd: „4 łyżki sojowe masła orzechowego”