fbpx

Miejsce spotkań

Każde miasto ma takie miejsce.: w Warszawie jest to Kolumna Zygmunta, w Toruniu – pomnik Kopernika. U nas w Poznaniu jest pręgierz. Bardzo lubię ten nasz poznański „punkt zborny”. Niby wiadomo do czego służy pręgierz ale fakt, że przy nim także wykonywano kary obcinania uszu, palców czy rąk trochę mnie zaskoczył. Poznański pręgierz ma też niesamowitą historię finansowania uwiecznioną w jednej ze znajdujących się na nim inskrypcji:

Constructa est haec statua ex coctricum fimbriis anno Domini 1535
(Wybudowano ten posąg z fatałaszków kucharek Roku Pańskiego 1535)

Tak, tak! W XVI w. istniały przepisy, które precyzyjnie określały jaki strój przystoi pannom służebnym. Za niestosowanie się do nich nakładano kary pieniężne a za trzecim razem – wydalano je z miasta. To właśnie z takich kar w 1535 ufundowano poznański pręgierz.

W 1838 roku kiedy to zarządzeniem władz pruskich zniesiono kary cielesne poznański pręgierz przeszedł w stan spoczynku. Czasem myślę sobie, że skoro już jest to może możnaby od czasu do czasu go użyć? Nie jestem za biczowaniem ani tym bardziej za obcinaniem czegokolwiek ale przykuwanie do pręgierza mogłoby być świetnym środkiem wychowawczym (a nawet – zapobiegawczym) w przypadku wielu uciążliwych wykroczeń. Obstawiam, że byłoby to najskuteczniejsze narzędzie do walki z wandalizmem czy śmieceniem.

Pręgierz, Stary Rynek, Poznań, Poland
Shot with: Olympus OMD E-M10 + M.ZUIKO 25 mm f/1.8

Wojtek

Wojtek – zapalony rowerzysta zarażony od dziecka miłością do wody, biwakowania oraz jak najbliższego obcowania z przyrodą. Odwieczny foto-turysta (również w swoim mieście – Poznań). Zaprzysięgły miłośnik mikro-podróży oraz turystyki krajowej. Ciągle przedkłada przeżywanie chwil nad ich rejestrowaniem czego żałuje kiedy przychodzi czas pisania. Pewniej czuje się na ziemi lub wodzie i niechętnie wsiada do samolotu. Trochę geek, trochę gadżeciarz, niepoprawny kofeinista alternatywny… W zasadzie „trochę” wszystkiego czego się da trochę.