fbpx

Pierwszy raz w Paryżu

Katedra Notre Dame de Paris

Do Paryża wybierałem się wiele razy i jakoś nigdy nie udało mi się dotrzeć. Już jako dziecko z babcią (nauczycielką francuskiego) przemierzałem Paryż palcem po mapie. Nie chcę opisywać tutaj swojej marszruty, czy przedstawiać listy miejsc do odwiedzenia – każdy musi znaleźć swoją metodę i swoje miasto. Postanowiłem jednak wrzucić zestaw moich obserwacji po pobycie, spisanych „na gorąco” jeszcze na lotnisku. W sam raz dla tych, którzy wybierają się do Paryża po  raz pierwszy. Szczególne podziękowania należą się Piotrowi, który nie tylko pomógł mi doszlifować ten tekst, ale przede wszystkim zafundował wspaniały wieczorny spacer przez pół Paryża!

Złota kobieta z tej Dziewicy Orleańskiej.
Złota kobieta z tej Dziewicy Orleańskiej.

Naciągacze

Pierwsze spotkanie z nimi wystraszyło mnie nie na żarty. Spotkasz ich w każdym atrakcyjnym turystycznie punkcie. Ja natrafiłem na następując typy:

„Daj palec” – wytwórcy włóczkowych bransoletek – spotkałem na Montmartre i oni wydali mi się najgorsi. Po pierwsze dlatego, że to ich spotkałem jako pierwszych, ale po drugie – odciągają każdą osobę w inne miejsce, otaczają w kilku a w przypadku kiedy się zgodzisz – „trzymają cię” za palec, na którym plotą bransoletkę. Oczywiście wszystko jest niby za darmo, dopiero na końcu dowiadujesz się, że masz zapłacić małą kwotę (pokazuje napchane wnętrze swojego portfela, sugerując że ma być to banknot). Ja skończyłem z odpiętym zegarkiem, który zsunął się szczęśliwie do rękawa. Trzeba pamiętać, że po takiej akcji wiedzą gdzie masz portfel i co w nim jest. Bardo źle.

„Petycja” – tym zajmują się grupy dziewcząt, najczęściej z Rumunii, przeważnie jedna z nich jest w ciąży (choć raczej jest to ciąża poduszkowa sądząc po kształtach brzuchów), dają do podpisania petycję w sprawie np.: osób niesłyszących itp. Najpierw wypełniamy dane takie jak imię, nazwisko, kraj a potem odsłaniają nam kolumnę z dobrowolną wpłatą (i znów – wcześniejsze wpisy sugerują datki od 10€ w górę).

Są też oczywiście sprzedawcy schłodzonej wody za 10€ szt, sprzedawcy pamiątek w cenie droższej niż w sklepikach i specjaliści od gry w „trzy kubeczki”.

Jak się bronić przed ich nachalnością? Przede wszystkim POD ŻADNYM POZOREM nie okazuj NAWET CIENIA ZAINTERESOWANIA. Ważne jest zdecydowane „NIE” wyrażone w zasadzie w dowolnym języku. Może być nawet po polsku jako, że oni nie rozróżniają polskiego i rosyjskiego, a do Rosjan czują respekt. Po którymś razie staje się to już naturalne. Zazwyczaj rozumieją, że „No means No”.

W Paryżu jest zaskakująco duże przyzwolenie na "życie na ulicy". W centrum miasta, czasem przy głównych ulicach, widać namioty bezdomnych. Czasem są to bardzo zaskakujący ludzie tak jak choćy ten bezdomny fryzjer (zgodnie z opisem na kartce - prosto z Hollywood), który niezwykle sprawnie, na ulicy wykonywał swoje zajęcie.
W Paryżu jest zaskakująco duże przyzwolenie na „życie na ulicy”. W centrum miasta, czasem przy głównych ulicach, widać namioty bezdomnych. Czasem są to bardzo zaskakujący ludzie tak jak choćy ten bezdomny fryzjer (zgodnie z opisem na kartce – był fryzjerem w Hollywood), który niezwykle sprawnie, na ulicy wykonywał swoje zajęcie.

Poruszanie się po mieście

Metro jest najszybsze i w przypadku złej pogody jest rozwiązaniem idealnym, ale w metrze niewiele widać dlatego pomyśl nad inną metodą poruszania się po mieście. Les Bateaux Mouches, Velib, czy po prostu chodzenie piechotą (Paryż, przynajmniej ten zamykający się w dwudziestu dzielnicach, wcale nie jest taki duży! No chyba, że chcecie zwiedzać przedmieścia). Jeśli chcemy wyjść z zatłoczonego wagonu zamiast przeciskać się do wyjścia głośno mówimy: Pardon! a kiedy przejdziemy: Merci!.

Velib - to świetna i tania metoda zwiedzania Paryża.
Velib – to świetna i tania metoda zwiedzania Paryża.

Język

Twierdzenia o tym, że we Francji porozmawiamy tylko po francusku można włożyć między bajki. Przynajmniej jeśli chodzi o Paryż. Będziecie zapewne mieli do czynienia głównie z miejscami turystycznymi lub takimi, w których spotykają turystów. Prawdą jest jednak, że paryżanie doceniają starania językowe warto więc przed wyjazdem przyswoić kilka przydatnych zwrotów i słówek. (lista zwrotów i słówek, które uważam za przydatne)

Dzień dobry Pani/Panu: Bonjour Madame / Bonjour Monsieur (bążur madam, mysjy)
Czy mówi Pan/Pani po angielsku?: Parlez-vous anglais (wym: parly wu ągle)
Nie mówię po francusku: Je ne parle pas français (wym: że ne parl pa frąse)
Proszę: s’il vous plait (silwuple)
Dziękuję: merci (mersi)
Dziękuję Pani/Panu: merci à vous (wym: mersi a wu)
Przepraszam: pardon, excusez moi (wym: pardą, ekskize mła)

Poproszę dwie kawy: 2 cafes s`il vous plait (dy kafy sil wu ply)
To wszystko, dziękuję: ce sera tout (sy syra tu)
Chciałbym zapłacić: l`addition s`il vous plait (ladisją silwuple)
Gdzie jest toaleta?: ou sont les toilettes? (u są ly tualet)

Na pożegnanie
Miłego dnia: Bonne journee (wym: bon żurne)
Miłego wieczora: bonne soiree (wym: bon sułare)
Dobrej nocy: Bonne nuit (wym: bon niłi)

Kto rano wstaje…

Paryż ma wiele twarzy, niektóre można zobaczyć tylko poza godzinami „turystycznymi”, a więc dość wcześnie rano. Montmartre, plac przed Notre Dame, a przede wszystkim Dzielnica Łacińska zyskują wiele na uroku kiedy nie oglądamy ich wraz z rzeką turystów. To właśnie dlatego warto wcześnie ruszać w miasto.

Przy głównych atrakcjach turystyczny prawie zawsze będzie sporo ludzi ale turyści lubią pospać więc od rana na pewno będzie luźniej.
Przy głównych atrakcjach turystyczny prawie zawsze będzie sporo ludzi ale turyści lubią pospać więc od rana na pewno będzie luźniej. Niezmiennie fascynuje mnie zwjawisko „kijka do samo fotografowania się”.

Jedzenie

Jeśli lubisz wino, bagietki i sery to nie tylko nie umrzesz z głodu, ale także będziesz przeżywał rozkosze podniebienia niemal z każdym posiłkiem. Moje doświadczenie mówi, że nawet najtańsze sery czy wina kupowane w paryskim Carrefour są smaczniejsze od znacznie wyższej półki sklepowej w Polsce. Jest to efekt większej dostępności tych produktów (w końcu jest to produkt lokalny, a nie import), większej świadomości konsumentów. W przypadku serów ogromne znaczenie ma, że z uwagi na lokalny charakter sprzedaży sery te nie są pasteryzowane.

Drugie śniadanie na Polach Marsowych to jedno z paryskich "Must do". To był chyba najlepszy ser jaki w życiu jadłem i będę bardzo za nim tęsknił.
Drugie śniadanie na Polach Marsowych to jedno z paryskich „Must do”. To był chyba najlepszy ser jaki w życiu jadłem i będę bardzo za nim tęsknił.
Pain au raisin – ciasto francuskie z rodzynkami zawijane w kształt ślimaka

Piekarnia to La Boulangerie (wym.: la bulążyri), dostaniemy w niej bagietki, bułki, chleb i wszelkie przepyszne wypieki z ciasta francuskiego. Poza klasycznymi rogalikami, czy tymi z czekoladą polecam: pain au raisin (wym: pę o rezę) – ciasto francuskie z rodzynkami zawijane w kształt ślimaka oraz także: chausson aux pommes (wym: szosą o pom) czyli sakiewka z ciasta francuskiego wypełniona musem jabłkowym lub jabłkiem. Bardzo często znajdziemy tam też kanapki oraz kawę/wodę itp. Piekarnie otwierają się często wcześniej niż sklepy. Istnieje spory wybór bagietek: najlepsze to tzw. baguette tradition (wym.baget tradisią) ze staranniej wyrabianym  ciastem, istnieją zawsze w wersji 250 i 400 g (można zawsze kupić połowę) ta większa wersja to po prostu „pain”,  ale wyrabiany jest z tego samego ciasta, co 250 g bagietka (prosząc o połowę mówimy: une demi baguette s`il vous plait / un demi-pain s`il vous plait – yn dymi baget silwuple / ę dymi pę silwuple).

Gastronomia

Są trzy podstawowe typy lokali gastronomicznych: Bistra, Brasseries i Restauracje. Te ostatnie są całkowicie poza moim zasięgiem. Bary i Brasseries to już znacznie bardziej przystępna impreza, bardzo częste są tam zestawy (menu lub formule) składające się z przystawki (entree), dania (plat) i deseru (dessert) w ramach którego często serwowane są sery (fromages). Przeważnie są tańsze niż poszczególnie pozycje wybierane z menu. UWAGA – czasem zestawy mają jakieś wyłączenia czy dopłaty (na przykład do bardziej wyszukanych pozycji jak foie gras). Niemal wszędzie dostaniemy darmową kranówkę w karafce (Une carafe d`eau s’il vous plait – yn karaf do silwuple). W miejscach, w których ja jadłem nikt nie robił problemu z dzieleniem przystawki na dwie osoby (to tzw. zamawianie „na stół” dostaniemy wtedy dodatkowy talerz lub w ogóle przystawkę i dwa talerze) tak samo z dzieleniem rachunku, dodatkową kranówką, czy pieczywem. Muszę jednak zaznaczyć, że nie jadałem w miejscach zlokalizowanych przy głównych traktach turystycznych.

Bardzo oryginalne ozdoby w "Le Mesturet". Kuchnia godna polecenia.
Bardzo oryginalne ozdoby w „Le Mesturet”. Bardzo polecamy to miejsce.

Napiwki

Generalnie napiwków się nie daje, najzwyczajniej obsługa jest wliczona w cenę (co jest napisane wyraźnie w menu) jeśli jednak jesteśmy wyjątkowo zadowoleni z obsługi, czy chcemy w specjalny sposób podziękować kelnerowi (choćby za znoszenie naszego długiego biesiadowania) nie ma się co krępować.

Darmowe atrakcje

Paryż jest dość sprawiedliwy. Za wiele atrakcji każe sobie zapłacić (czasem niemało), jednak są miejsca warte odwiedzenia i darmowe. W sieci można znaleźć masę porad jak zwiedzać za darmo dlatego ja wrzucam tylko kilka luźnych pomysłów do dalszego wygooglania.

  • Taras widokowy na dachu Galerii La Fayette
  • Taras widokowy na 10 piętrze Institut du Monde Arabe
  • Muzeum Sztuki Nowoczesnej – ekspozycja stała jest darmowa
  • Muzeum Carnavalet – Muzeum Historii Paryża
  • Muzeum Życia Romantycznego – Pałacyk, w którym mieszkała George Sand i Ary Schaeffer a odwiedzali Chopin (jako kochanek pewnie często) i Delacroix
  • Ekspozycja stała Petit Palais – nawet jeśli nie przepadacie za malarstwem warto wejść dla urokliwych wnętrz i bistro znajdującego się w pięknym wewnętrznym ogrodzie, gdzie (jak na okolice Pól Elizejskich) praktykuje się całkiem przystępne ceny.

A na koniec jeszcze lista darmowych atrakcji czynnych przez caly rok.

Trudno nie polecić Paryża jako miejsca do odwiedzenia. Jeśli chcecie pooglądać go z zewnątrz – w kwietniu jest już bardzo przyjemnie i zielono, ale nie działają jeszcze piękne paryskie fontanny, za to na pewno jest nieco mniej turystów.

Z Paryżem jest tak, że cokolwiek przeczytasz czy obejrzysz, jakkolwiek nie poznasz tych wszystkich miejsc przed ich odwiedzeniem - nic nie jest w stanie przygotować się na wielkość, piękno, rozmach czy przepych niektórych miejsc. To wszystko przekuwa się na silne emocje. Nie warto jechać tam z oczekiwaniami natomiast koniecznie trzeba jechać z otwartą głową. (na zdjęciu - Opera Garnier, Foyer)
Z Paryżem jest tak, że cokolwiek przeczytasz czy obejrzysz, jakkolwiek nie poznasz tych wszystkich miejsc przed ich odwiedzeniem – nic nie jest w stanie przygotować się na wielkość, piękno, rozmach czy przepych niektórych miejsc. To wszystko przekuwa się na silne emocje. Nie warto jechać tam z oczekiwaniami natomiast koniecznie trzeba jechać z otwartą głową. (na zdjęciu – Opera Garnier, Foyer)

Dla miłośników oglądania miasta z rowerowego siodełka – już niebawem tekst o paryskich rowerach miejskich czyli Velib.

Wojtek

Wojtek – zapalony rowerzysta zarażony od dziecka miłością do wody, biwakowania oraz jak najbliższego obcowania z przyrodą. Odwieczny foto-turysta (również w swoim mieście – Poznań). Zaprzysięgły miłośnik mikro-podróży oraz turystyki krajowej. Ciągle przedkłada przeżywanie chwil nad ich rejestrowaniem czego żałuje kiedy przychodzi czas pisania. Pewniej czuje się na ziemi lub wodzie i niechętnie wsiada do samolotu. Trochę geek, trochę gadżeciarz, niepoprawny kofeinista alternatywny… W zasadzie „trochę” wszystkiego czego się da trochę.

Dodaj komentarz

Kliknij żeby dodać post

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.