fbpx

Stare vs. NoweOld vs. New

Nowe wdziera się w stare. A może to stare wpuszcza nowe w swoją przestrzeń? Kto wygrywa? Nie sądzę żeby była jednoznaczna odpowiedź na to pytanie. Wynik jest przecież zależny od tak wielu czynników. Przede wszystkim od jakości nowego. W Poznaniu pewnie znajdziemy przykłady i tych dobrych i tych złych realizacji (własne typy proszę podawać w komentarzach bez wyrazów powszechnie uznanych za obraźliwe). Są też i takie, które z czasem przeszkadzają jakby mniej. Wydaje mi się, że jesteśmy w tym wycinku czasu „pomiędzy”. Niektórych rzeczy w budowanych budynkach JUŻ nie ma a innych nie ma JESZCZE jak choćby przestrzeń wspólna, zieleń, elementy ponad kwestię funkcjonalności i komercyjnego wyzyskania dostępnej powierzchni. Mam nadzieje, że ten czas myślenia także o rzeczach, których nie da się sprzedać nadejdzie.

Początek ul. Krysiewicza, Poznań, Poland
Shot with: Olympus OMD E-M10 + M.ZUIKO 25 mm f/1.8
Copyright © 2015 wwj.art.pl  All rights reserved.The new invades the old. Or maybe it is old letting new in it’s space? Who is winning? I do not think that any answer to this question will be true. The result is after all dependent on so many factors like the quality of the new for instance. In Poznan we will find many examples of the good the bad and the ugly „new architecture” execution (please put your types in the comments without words generally considered to be offensive.) There are also those that (after first shock) we get used to after some time. It seems to me that we are in that slice of time called „in between.” Some things in new buildings are gone and hopefully some things will come back. Such as a common space, green gardens that have vanished burried under the issue of functionality and commercial exploiting an available space. I hope that the time of reviving things that can not be sold will come.

ul. Krysiewicza, Poznań, Poland
Shot with: Olympus OMD E-M10 + M.ZUIKO 25 mm f/1.8
Copyright © 2015 wwj.art.pl  All rights reserved.

Wojtek

Wojtek – zapalony rowerzysta zarażony od dziecka miłością do wody, biwakowania oraz jak najbliższego obcowania z przyrodą. Odwieczny foto-turysta (również w swoim mieście – Poznań). Zaprzysięgły miłośnik mikro-podróży oraz turystyki krajowej. Ciągle przedkłada przeżywanie chwil nad ich rejestrowaniem czego żałuje kiedy przychodzi czas pisania. Pewniej czuje się na ziemi lub wodzie i niechętnie wsiada do samolotu. Trochę geek, trochę gadżeciarz, niepoprawny kofeinista alternatywny… W zasadzie „trochę” wszystkiego czego się da trochę.