Dotychczas, kiedy myślałam o plaży, na myśl przychodziło mi słońce, piasek, ewentualnie palmy…
Dopóki nie zobaczyłam plaży Rialto.

Trochę kapryśna, tajemnicza, wypełniona balami drewna i skałami wystającymi z morza…

Światło było dość trudne – jego jasność dość mocno kontrastowała z ciemnym piaskiem.
A kłody, które niegdyś były świadectwem rozwoju i świetności tego regionu, dziś są jedynie jego pamiątką.

Wycieczka na plażę Rialto to perfecyjny jedno- a nawet pół-dniowy wypad – około 4 mil / 6,4 km spacer w obie strony, który można urozmaicić sobie piknikiem w przygotowanym do tego piknikowym rejonie (tuż przy parkingu).

Zanim przygotuję kolejny wpis o plaży Kalaloch, rzućcie okiem na ten 5min filmik (produkcji Amazing Places on Our Planet), który perfekcyjnie oddaje klimat przepięknych plaż z Narodowego Parku Olympic.
A ci którzy wolą scenerię bardziej filmową, mogą być bardziej zainteresowani scenką z filmu Twilight 😉
Mieszkańcy regionu w pełni korzystają z faktu, że seria Twilight była filmowana w ich rejonach – organizowane są tematyczne wycieczki, sklepiki sprzedają mnóstwo suwenirów.
Ale w sumie – czemu nie? Złote dni przemysłu drzewnego już (niestety) dawno minęły. Może turystyka wypełnieni tę lukę w dochodach mieszkańców…
Albo przynajmniej sprawi, że luka będzie mniejsza, a piękno tego miejsca będzie zachowane.
Sprawdżcie stronę Olympic National Park website.
I dorzućcie koniecznie to miejsce do waszej listy miejsc do odwiedzenia:
Dodaj komentarz