fbpx

Skrzynka z narzędziami w trasę

O moim podejściu do tworzenia własnych list pakunkowych i doborze sprzętu pisałem już w tekscie „Lekkie & małe” teraz postanowiłem przejść od teorii do praktyki i pokazać swoją wyjazdową „skrzynkę narzędziową”.

Takie zestawy są odzwierciedleniem naszej wyobraźni, pokazują jakie potencjalne zagrożenia i awarie oraz przede wszystkim – naprawy, potrafimy sobie wyobrazić. Generalnie mam w takich kwestiach bujną wyobraźnię więc mój zestaw jest raczej maxi niż mini. Dlaczego tak jest? Przede wszystkim chodzi o czas. Można spokojnie zostawić dętki w domu i w przypadku dziur polegać na większych i mniejszych łatkach jednak łatanie zajmie więcej czasu niż wymiana. Możłiwość dokonania choćby prowizorycznej naprawy zazwyczaj przyspieszy dotarcie do cywilizacji. Doceni to każdy, komu zdarzył się choćby kilkukilometrowy marsz z objuczonym rowerem.

1. Pompka

Dzięlę pompki na dwie kategorie: a) byle była oraz b) wygodna. W tym przypadku postawiłem na ten drugi wariant. Zabieram model Author Cross Lite. Nie jest mała ale za to w magiczny sposób zmienia się w bardzo wygodną namiastkę pompki podłogowej. Pompuje szybko i skutecznie. Postanowiłem nie montować jej do roweru tylko wozić w jednej z sakw bocznych.

2. Zapasowe dętki

W tym przypadku na dwa tygodnie i dwa rowery biorę dwie zapasowe dętki. Na górskie wypady zabieram ich więcej bo jeszcze bardziej szkoda mi czasu na łatanie a i prawdopodobieństwo złapania dziury (ach te „snejki”) jest znacznie większe.

3. Opaski zaciskowe (tzw. „trytki”)

Nawet nie ma co wyjaśniać. Jeśli ktoś zastanawia się czy jest sens zabierania tego wspaniałego wynalazku – niech nie czyta dalej… Trytka jest absolutnym „must-have” jako przedmiot o miliardzie zastosowań i genialnym współczynniku użyteczności do wagi.

4. Sznurek (Dyneema, „wystrzymałość” 1,5kN)

Nie wchodząc w materiałowe szczegóły dyneema jest niezwykle wytrzymałym a przy tym lekkim materiałem. Uważam, że warto mieć przy sobie trochę wytrzymałego sznurka i w zasadzie lepiej niż ten się nie da. (dle geeków: razem z tarpem wożę jeszcze spory kawałek cienkiej linki kevlarowej więc jeśli jest pełna redundancja i dopełnienie charakterystyką materiału).

5. Multitool rowerowy Topeak Alien II + etui

Jeśli multitool rowerowy to koniecznie ze skuwaczem. Są tacy, którym wystarczą same spinki ale ja jestem pechowcem. Miałem już kilka sytuacji z wkręconym i pogiętym łańcuchem więc nie mam zamiaru ryzykować. Zapewne jest jakaś metoda wybijania pinów ale ja strasznie nie lubię „rzeźbić w g***” na rowie. Wyposażyłem się ostatnio w Topeak Alien II – to istny kombajn. Zawiera 26 narzędzi:
  • Klucze imbusowe: 2, 2,5, 3, 4, 5, 6, 8 i 10 mm.
  • Klucz torx T25 do tarcz hamulcowych.
  • Klucze oczkowe: 8, 9 i 10 mm (po dwie sztuki),
  • klucz 15 mm do pedałów – naprawdę kiedyś to sprawdzę ale nie wróżę wielkich sukcesów.
  • Śrubokręt płaski i krzyżakowy.
  • Skuwacz do łańcucha.
  • Klucze do nypli (2 rozmiary).
  • Nóż z ząbkowanym ostrzem.
  • Otwieracz do butelek.
  • Łyżki do opon.

6. Multitool z kombinerkami Leatherman Wingman

… bo to bardzo poręczne kombinerki. Używam podstawowego modelu Leatherman Wingman bo był w zasięgu mojego portfela.
  • Sprężynujące kombinerki – to podstawowy powód żeby zabrać ze sobą Leathermana.
  • Sprężynujący przecinak do drutu –  od biedy i z trudem ale da się nim przeciąć linkę przerzutki czy hamulca (sprawdzono).
  • Nóż częściowo ząbkowany ze stali 420HC – na szczęście z blokadą ostrza, świetny do przecinania tkanin i lin.
  • Nóż do bezpiecznego otwierania paczek – taaa… Też mi wynalazek.
  • Pilnik do drewna i metalu z miarką – nie liczyłbym na to
  • Nożyczki – znacznie gorsze niż Victorinox’a.
  • Śrubokręt płaski.
  • Średni śrubokręt płaski.
  • Śrubokręt philips (krzyżak) – bardzo taki sobie, raczej jego namiastka.
  • Otwieracz do butelek – pewne rzeczy warto mieć zdublowane.
  • Otwieracz do puszek.
  • Przyrząd do zdejmowania izolacji.

7. Klej cyjanoakrylowy

Nie ważne czy jest to Kropelka czy Superglue – cyjanoakryl jest kolejnym elementem Wielkiej Wszechużytecznej Trójcy. Wiąże bardzo szybko i trwale, łatwo wnika w tkaniny (również syntetyczne) tworząc całkiem wytrzymałe laminaty. Najszybsza metoda naprawy materacy i mat samopompująych. Jeśli zastosujemy go na klejącą stronę srebrnej taśmy naprawczej powstaje klejący potwór.

8. Papier ścierny

Zamiast się męczyć mikro skrawkami, które dodają do zestawów naprawczych, wożę kawałek papieru ściernego wielkości wizytówki.

9. Kawałek dętki

Taki kawałek gumy przyda się do podklejenia uszkodzonej opony albo podłożenia pod mocowanie gopro (nie dość, że ochroni dany element to jeszcze działa jak podkładka sprężynująca). Świetnie sprawdza się jako etui na „trytki”.

10. Łatki do dętek

Zawsze mam przy sobie kilka łatek Rema Tip-Top w różnych rozmiarach do tego co roku kupuję świeży klej. To jedyne łatki, które nigdy mnie nie zawiodły. W zestawie do łatania mam też łatki samoprzylepne Lezyne ale te nadają się tylko do ekspresowych i tymczasowych napraw. Jest też i kreda do zaznaczenia uszkodzenia.

11. Ołówek + Srebrna taśma naprawcza (tzw. „McGuiver”)

Tak samo jak w przypadku super-glue i trytek nie ma potrzeby udowadniania przydatności taśmy. Ołówek jest najbardziej niezawodnym urządzeniem do pisania.

12. Drobiazgi

Kilka spinek (quick link) i zapasowy pin do łańcucha poza tym redukcja z zaworu Presta na Schrader.

13. Smar do łańcucha

Używam suchego smaru i jestem niemal pewien, że na całym dystansie naszej trasy będzie konieczność „dosmarowania”. Zabieram więc trochę swojego ulubionego smarowidła Finish Line Dry w opakowaniu po kroplach do oczu.

14. Drobiazgi

Szczerze – nie pamiętam kiedy ani dlaczego w tym pudałki znalazł się kompas guzikowy. Jest to jest, nigdy się nie przydał i oby tak zostało. Mocną nić (plecionka z Dyneemy 0,4mm, „wytrzymałość” około 44 kN) nawinięta na małą szpulkę (dolna szpulka od maszyny do szycia) oraz kilka igieł do szycia wożę głównie na wypadek uszkodzenia (rozcięcia, rozdarcia) opony ale przyda się też do innych napraw.

15. Drobiazgi

To dopiero dziwny zestaw: zapasowy hak przerzutki to jest zaklinanie rzewczywistości. Na górskich zjazdach nabawiłem się lęku przed jego uszkodzeniem i tak teraz jeździ ze mną wszędzie. To pomarańczowe coś to stopery do uszu… Nauczony doświadczeniem mam kilka par stoperów pochowanych w różnych miejscach. Zrobiłem to po kilku noclegach na jakimś polu namiotowym. Głośna muzyka, śpiewy do rana – obiecałem sobie wtedy, że zawsze już będę zabierał ze sobą stopery na wszelki wypadek i żeby nigdy ich nie zapomnieć porozkładałem je w różnych elementach bagażu. Na spodzie aluminiowego pudełka na drobiazgi znajduje się mały woreczek strunowy z kilkoma specjalnie spreparowanymi wacikami. Jest to najprostsza i najlepsza podpałka, która znacznie przyśpieszy rozpalanie ognia za pomocą krzesiwa.

16. Zapalniczka + taśma izolacyjna (tzw. „izolatka”)

Zazwyczaj wystarcza mi krzesiwo ale na wszelki wypadek w zestawie narzędziowym wożę zapalniczkę. Taśma izolacyjna nie jest tak dobra jak srebrny McGuiver ale także się przydaje. Świetnie zastępuje opaski na obręcze.

Łopatka17. Torba podsiodłowa Ortlieb

Wszystko powyżej mieszczę (z luzem) w dużej torbie podsiodłowej. Jest to Ortlieb Saddle Bag w rozmiarze M (1,3L). Torba jest wodoszczelna poza tym łatwo się ją demontuje. Na spodzie ma dwie plastikowe szlufki chociaż nie wiem jak i co można do nich zamontować. Poza narzędziami ze zdjęcia do torby zmieściła się szmatka oraz mała, składana łopatka Sea To Summit Pocket Trowel… wiadomo do czego.

Czego brakuje?

Rowery są solidnie przeglądane przed sezonem i raczej nic się nagle nie rozleci. Nie zabieram pompki do amortyzatora zakładając, że moja leciwa już Reba nie postanowi nagle rozszczelnić w trasie. W przypadku dłuższych i bardziej dzikich wypraw konieczne byłoby zabranie kilku części zamiennych (zapasowe szprychy, klocki hamulcowe, bloki do butów spd itp.). Osobiście uważam, że brakuje czegoś wtedy, kiedy odczuwamy niepokój. Ten zestaw zaspokaja moje niepokoje nawet z lekkim zapasem.

Cały zestaw razem z torbą podsiodłową oraz pompką waży niecałe 1,5kg. To jest cena spokojnej głowy.
Cały zestaw razem z torbą podsiodłową oraz pompką waży niecałe 1,5kg. To jest cena spokojnej głowy.

Czy ten zestaw może być mniejszy?

Oczywiście! W przypadku wielu wypadów nawet powinien być mniejszy. Na większość wyjazdów wystarczy dętka (albo nawet same łatki), pompka i multitool rowerowy. To jest zestaw na dwa tygodnie poruszania się dwoma rowerami po nieznanym terenie. Dzięki niemu nie tylko sobie oszczędziłem wiele problemów i czasu ale też mogłem pomóc innym.

Wojtek

Wojtek – zapalony rowerzysta zarażony od dziecka miłością do wody, biwakowania oraz jak najbliższego obcowania z przyrodą. Odwieczny foto-turysta (również w swoim mieście – Poznań). Zaprzysięgły miłośnik mikro-podróży oraz turystyki krajowej. Ciągle przedkłada przeżywanie chwil nad ich rejestrowaniem czego żałuje kiedy przychodzi czas pisania. Pewniej czuje się na ziemi lub wodzie i niechętnie wsiada do samolotu. Trochę geek, trochę gadżeciarz, niepoprawny kofeinista alternatywny… W zasadzie „trochę” wszystkiego czego się da trochę.

komentarz

Kliknij żeby dodać post

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.